Kokos jest w ostatnim czasie produktem, który podbił rynek spożywczy. Do tej pory najbardziej znanym produktem pochodzącym z kokosa były doskonale znane każdej gospodyni domowej wiórki, jednak rynek serca Polaków podbiły także olej kokosowy, masło, mąka, a nawet coraz bardziej popularna woda kokosowa. Barierą w dalszym ciągu bywa jednak cena, wiele osób uważa jednak, że kokos jest jej warty. Kokos cieszył się zresztą atencją od wieków, choć w latach 70. rozpoczęto kampanię przeciwko olejowi, obwiniając go o choroby serca i problemy z krążeniem. Zalecenia unikania tego składnika w diecie szybko jednak odeszły w niepamięć, gdy publikować zaczęto wyniki badań klinicznych, potwierdzających wartości odżywcze, a nawet lecznicze oleju kokosowego. Rzeczywiście, nie sposób zanegować fakt, że ponad 90% tłuszczów w kokosie to tłuszcze nasycone, jednak o nieco innej budowie niż te powszechnie dostępne. Diabeł tkwi w średniołańcuchowych kwasach tłuszczowych, których dostarczenie do organizmu nie przekłada się na poziom cholesterolu we krwi. Ciało nie magazynuje ich, lecz kieruje bezpośrednio do wątroby, by przekształcić je w energię.